poniedziałek, 18 lutego 2013

Retrospekcje po Warszawie


W Warszawie było niesamowicie. Moja Julia jest już taka dojrzała i rezolutna, mogłam się jej przez te dni przyglądać, podążałam za jej potrzebami wiedzy, eksploracji, ciekawości świata. To był dla nas dobry, ważny czas, pogłębiłyśmy swoją relację, czerpałyśmy wiedzę i radość z oglądanych wystaw, warsztatów i projekcji. Dzieci są niesamowicie mądre, one same doskonale wiedzą czego im potrzeba, trzeba im tylko pozwolić realizować ich pomysły na zdobywanie świata i czuwać nad bezpieczeństwem.

sobota, 16 lutego 2013

Metro, Kalimba i Kopernik - Dzień 4

Z listu do rodzinki:


Wczoraj główną atrakcją była jazda metrem, musiałam tylko znaleźć jakiś cel podróży. Julia (duża) przypomniała mi o Kalimbie, więc wybrałyśmy się do kawiarni dla dzieci. Tam czułam się jak w niebie. Przez godzinę czytałam Murakamiego, a moja córka zajmowała się sobą zwiedzając lokal i bawiąc się zabawkami na specjalnie zaaranżowanej przestrzeni. Jazda metrem zrobiła na niej duże wrażenie i wypytała o wszystkie szczegóły dotyczące wagoników jakie jej przyszły do głowy. Przed Kalimbą znajduje się spory plac zabaw, gdzie mnóstwo rodziców z dziećmi spędzało czas w sobotnie południe. Spędziłyśmy tam ponad godzinę.
Następnie podjechałyśmy na Stare Miasto i zrobiłyśmy sobie spacer aż w końcu Julia orzekła, że teraz już pora pójść do Centrum Nauki Kopernik. I co było robić. Znalazłyśmy odpowiedni przystanek i znowu wylądowałyśmy w Koperniku. Tam z racji weekendu kolejka niebotyczna, ciągnąca się na zewnątrz. My mamy karnety, więc po prostu poszłyśmy do kasy po opaski i już. Zjadłyśmy obiad. Potem był mały płacz, że szafka w szatni, którą zajmowałyśmy przez dwa dni była zajęta (cud, że w ogóle jakaś była wolna!). Na szczęście poszłyśmy na te wystawy, na które brakło nam czasu wcześniej, więc było tam mało ludzi, czyli zwiedzanie znowu okazało się przyjemne :-)
Wzięłyśmy też udział w miniwarsztatach i zrobiłyśmy razem okulary 3D.
Ja o 17 byłam już tak zmęczona, że rozpoczęłam negocjacje w związku z powrotem do domu. Oj nie było to proste. Trzeba przecież jeszcze pomoczyć się w wodzie i odkopać kości ;-) 

piątek, 15 lutego 2013

Centrum Nauki Kopernik - Dzień 2 i 3

Galeria zdjęć - Ferie w Warszawie

Z listu do rodziny:

Wczoraj i dzisiaj spędziłyśmy w Centrum Nauki Kopernik.
Byłyśmy na dwóch projekcjach w Planetarium "Niebo Kopernika" - „Pod jednym niebem” i „Ziemia, Księżyc i Słońce”. Obie jesteśmy pod dużym wrażeniem. W naszych rozmowach utrwalamy teraz zdobyte przez Julię informacje, choć trudno mi się tłumaczy niektóre zjawiska, np. podczas picia gorącej czekolady w księgarni Julia chce się koniecznie dowiedzieć gdzie jest północ :D
Z wystaw najwięcej emocji wzbudziła "Bzz!", "Wszystko gra" (wystawa czasowa), "Świat w ruchu" i "Korzenie cywilizacji". Częściowo zobaczyłyśmy "Człowiek i środowisko", gdzie dla Julii najważniejsze było układanie narządów wewnątrz człowieka. Najwięcej czasu i uwagi moja córka poświęciła na eksperymenty związane z ruchem i muzyką, co wydaje się być zupełnie naturalne. Kolejne ulubione miejsca to cały sektor z wodą w Bzz! i w Korzeniach cywilizacji oraz wykopaliska archeologiczne, gdzie siedziała dzisiaj chyba ze 40 minut i wracała wielokrotnie. Wzięłyśmy także udział w miniwarsztatach krzesania ognia :-)
Mam nadzieję, że kiedyś taki obiekt jak CNK powstanie w Katowicach.  Sprawimy sobie wtedy karnet na cały rok i będziemy eksperymentować :-)
Przy okazji planowania wizyty w Koperniku odkryłam cykl programów Dlaczego? Po co? Jak? Julia obejrzała kilka odcinków. Teraz zadaje mi mnóstwo pytań, na które zna odpowiedzi i cieszy, kiedy sama może mi wyjaśnić dlaczego człowiek ma dwoje oczy i jak się robi lody. Program jest również inspiracją do przeprowadzenia niektórych eksperymentów w domu. Uważam, że to niezła alternatywa dla bajek na youtube :-)
Obiady jadłyśmy w Koperniku, a dzisiaj wybrałyśmy się jeszcze do "Czułego Barbarzyńcy" poobcować z książką. Na powrocie spacer przez Park Skaryszewski.
Dwa intensywne i udane dni. Dużo przejazdów tramwajami i autobusami. Jutro chciałabym zapewnić Julce jazdę metrem i niewykluczam jeszcze jednej krótkiej wizyty w Koperniku ;-)
Co ciekawe, wczoraj wróciłyśmy bardzo zmęczone, a dzisiaj Julia miała jeszcze siły na spacer. Jest także zafascynowana komunikacją miejską i przestrzenią dużego miasta. Zadaje dużo pytań i stara się ogarnąć to wszystko co ją otacza. Poruszmy się takim normalnym marszem, bez zbędnego marudzenia i duuuużżżooooo rozmawiamy. Buzia jej się nie zamyka :-)

środa, 13 lutego 2013

Ferie w Warszawie - Dzień 1


Fragment z listu do rodziny:

Wczoraj nad ranem przyjechałyśmy z Julką do Warszawy. Całą podróż spałyśmy, więc minęła szybko i w miarę komfortowo.
Julia bez żadnych protestów zniosła pobudkę o 4.00, ubieranie i poszukiwania tramwaju, aby udać się na drugi koniec Warszawy. W czasie tej podróży z jedną przesiadką była kierownikiem wycieczki. To ona pilnowała kiedy wysiąść, słuchając komunikatów nadawanych w tramwaju i autobusie. Nie narzekała i z energią wędrowała po ciemych ulicach. Zresztą Warszawa o tej porze tętni życiem, na przystankach ludzie, w komunikacji miejskiej także. Wielu z nich już tak na poważnie spieszących się do pracy. Gdyby dotarłyśmy na miejsce Pani domu przywitała nas ciepłą herbatką. Moja Julka zapytana o podróż odpowiedziała radosnym "dobrze". Poszłyśmy spać :-)

Na 14.00 wybrałyśmy się do kina. Julia pierwszy raz była w takim dużym kinie na pełnometrażowej bajce. Oglądałyśmy Zambezie w 2D. Było super i cały projekt zrobił na niej ogromne wrażenie, choć mam świadomość, że gdyby to był film o dowolnej księżniczce to emocje byłyby jeszcze większe :-) Wniosek taki, że muszę ją częściej zabierać do kina.
Po kinie wróciłyśmy do domu odpocząć i spokojnie spędzić wieczór.
Zjadłyśmy pyszne pierogi domowe zakupione w barze "Pierożek" k/domu Julii. Obiad za 4,20 dla 2 osób to nie lada gratka i do tego bardzo smaczny.
O 18.00 moje dziecko postanowiło wziąć kąpiel (co trwało 40 minut) i powoli zmierzała w kierunku łóżka wyraźnie zmęczona.

W domu Julii czujemy się bardzo dobrze. Każda szafka jest oklejona karteczką, na której mamy spis zawartości. Jest nam tutaj bardzo miło i wygodnie, a dodatkowy plusem jest sprawna komunikacja z tego miejsca w dowolny koniec Warszawy.
Dzisiaj planujemy się wybrać do CNK, bo to w zasadzie najważniejszy cel naszej wyprawy :-)