sobota, 30 czerwca 2012

Sekret Eleonory

Dziś miałyśmy z Julią pierwszy wspólny wieczór filmowy. Sekret Eleonory od dawna czekał na odpowiednią chwilę. Oglądałyśmy z projektora na ścianie, leżąc wtulone w siebie na naszej czytelniczej sofie. Julka była bardzo przejęta i podekscytowana, siedziała cichutko, jak zaklęta i co jakiś czas z zapatrzenia wyrywała się rozpoznając kolejne postaci z książek :-)
Film jest piękny pod względem estetycznym i fabularnym. Warto zobaczyć go wspólnie z dzieckiem, a my wrócimy do niego jeszcze nie jeden raz!

Mały Gutek - Sekret Eleonory

Opis filmu (Źródło: Mały Gutek)


„Sekret Eleonory” to animowana podróż do magicznego i bajkowego świata książek, gdzie znakomite postaci, znane każdemu małemu czytelnikowi, ożywają, a czytanie staje się umiejętnością na wagę złota. Rodzina małego Nataniela dostaje w spadku po cioci Eleonorze dom wraz z bogatą biblioteką. Problemy finansowe rodziców chłopca sprawiają, że bezcenne książki, a w tym pierwsze wydania bajek Perraulta i baśni braci Grimm, mają zostać sprzedane. w chwili kiedy Nataniel odkrywa, że biblioteka cioci Eleonory ma niezwykłą moc, zaczyna szukać sposobu by ocalić książki oraz ich bohaterów dla kolejnych pokoleń. Pomagają mu w tym m.in. Alicja z Krainy Czarów, Piotruś Pan oraz Pinokio. Czy uda mu się przejąć rolę Wielkiego Czytelnika po cioci Eleonorze i pomóc ulubionym postaciom?
  Doskonała animacja oraz niezykła tematyka sprawiają, że film przeznaczony jest nie tylko dla dzieci. Poruszany w nim problem czytania książek oraz klasycznego zwycięstwa dobra nad złem połączony z najznakomitszymi bajkowymi postaciami powodują, że „Sekret Eleonory” to wyjątkowa zabawa, a jednocześnie nauka dla najmłodszych. Film został także doceniony na Miedzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy, gdzie w 2010 roku dostał Nagrodę Specjalną.
Tytuł oryginalny: Kerity, la maison des contes
reżyser: Dominique Monfery
scenariusz: Anik Leray, Alexandre Reverend
muzyka: Christophe Heral
Produkcja: Francja/Włochy, 76 min, 2009

wtorek, 26 czerwca 2012

Brenna 22-25.06.2012

W czerwcu udało nam się zrealizować rodzinnie jeszcze jeden wypad do Brennej. Spotkaliśmy się z przyjaciółmi a Julia miała towarzystwo nieco trochę starszych dzieci (I i II klasa). Do niedawna wydawało mi się, że jest bardzo ostrożna w kontaktach z nowo poznanymi osobami, ale widzę, że z każdym miesiącem jej to mija. Jest otwarta na ludzi, uważnie ich obserwuje i coraz szybciej wchodzi w relację. Komunikację ułatwia jej to, że ma piękny i bogaty język, co pozwala jej wyrażać w pełni swoje myśli i odczucia.
No i po każdej wyprawie wracamy z dojrzalszą córką :-)


piątek, 22 czerwca 2012

Drugi rok zajęć z rytmiki

Zakończyłyśmy drugi rok zajęć z rytmiki w MDK w Mikołowie. Julia uczęszczała do grupy dzieci starszych i świetnie sobie radziła. W drugim semestrze towarzyszyła nam Marysia. Obie dziewczynki śpiewały do mikrofonu piosenkę "Maszeruje wiosna" podczas występu podsumowującego zajęcia.
Moje dziecko czuje się na scenie jak ryba w wodzie, nie odczuwa żadnej tremy, wszystko jest  ciekawe i absorbujące. Podczas wystąpienia spokojnie oddawała się kontemplacji widowni i ruchu na scenie, śpiewając niejako przy okazji :-)
Zapis występu na poniższych filmach.



wtorek, 12 czerwca 2012

Brenna 7-10.06.2012

Spędziliśmy niesamowity, rodzinny weekend w Brennej! Julia nauczyła się już robić zdjęcia i coraz częściej sięga po aparat. Dzięki temu znowu mamy z J. wspólne fotografie :-)
Przebywanie z dala od cywilizacji działa na nas wszystkich relaksująco, ale na córce mogłam to obserwować gołym okiem - żadnego marudzenie, duża samodzielność od ubierania po wylewanie sisiu z nocnika, radosny pyszczek on rana, aż do zaśnięcia (czy raczej padnięcia) ;-) Całe dnie spędzone na dworze: w strumieniu, na polance i w lesie, każdy posiłek zjedzony po chmurką. I najważniejsze - wyprawa na Przełęcz Salmopolską. Julia zrobiła ponad 11 km, bez najmniejszego marudzenia. Zwyczajnie przeszła cały odcinek, rozmawiając z nami, śpiewając i podskakując. Na Salmopolu zatrzymaliśmy się na pyszny posiłek, a podczas drogi powrotnej Julia stłukła jedno kolanko, dzielnie to jednak znosząc :-) W sobotę mieliśmy gości i Julia cały dzień spędziła w towarzystwie Karolinki.
Kidy dziecko przebywa całe dnie na łonie przyrody, obserwując sarny pasące się na polanie, żaby spotkane na leśnych ścieżkach, ptactwo harcujące w zaroślach i wędruje wszędzie z lupom, jak mały detektyw,  jest to dla niego nieustająca lekcja biologii. Nawet kaczka z kaczętami trafiła nad nasz mini zbiornik wodny koło strumienia :-)
Poniżej kilka zdjęć, a więcej w galerii.


w drodze na Przełęcz Salmopolską

przerwa na posiłek

trociny

zbite kolanko


zabawy z Karolką

dziewczyny ciągle zaśmiewały się do łez

kaczka z kaczętami

wtorek, 5 czerwca 2012

Mam 4 lata!


28. maja Julia skończyła 4 lata! Jest radosną, odważną, asertywną dziewczynką. Jest wrażliwa i empatyczna. Uwielbia się przytulać, wszem i wobec deklaruje swoją miłość do rodziców i całego świata. Ciągle mówi, mówi, mówi, budując zdania wielokrotnie złożone i zaskakując zwrotami charakterystycznymi dla osób dorosłych. Jednak używa ich poprawnie! Bardzo wyraźnie daje do zrozumienia kiedy jej się coś nie podoba i nie jest to zwykłe dziecięce tupanie nóżkami, ale komunikat, np. "Mamo, nic już nie mów! Jestem zła! Zaraz będę wściekła!" lub "Nie mów do mnie takim tonem, tato/mamo/Marysiu..."
Jest mądra i ciekawa świata, zadaje mnóstwo pytań a wybrane tematy drąży po wielokroć.
Lubię z nią przebywać, jej towarzystwo jest dla mnie inspirujące i radosne. Nawet jak J. wyjeżdża lub więcej pracuje to wiem, że spędzimy razem czas na przyjemnych rzeczach.
Wszystkiego najlepszego córeczko!

niedziela, 3 czerwca 2012

2. Targi Książki dla Dzieci w Krakowie

Wybrałyśmy się na 2. Targi Książki do Krakowa. Podróż z Julią jest dla mnie bardzo przyjemna. Najpierw busem do Krakowa, potem spacer przez Stare Miasto, śniadanie w lubianej przez nas Gospodzie Koko na ulicy Gołębiej, skąd już tylko kilka kroków na Plac Wszystkich Świętych, gdzie odjeżdża tramwaj na ulicę Centralną (tam mieszczą się hale targowe).
Odwiedziłyśmy wielu wydawców, poczyniłyśmy sprawunki, skupiając się przede wszystkim na pracach plastycznych i zabawach zorganizowanych przez wystawców. Julia uczestniczyła także w zajęciach zorganizowanych przez Małopolskie Przedszkole. Było to dla nas ciekawe doświadczenie, bo mogłyśmy sprawdzić jak to będzie w większej grupie dzieci, bez mamy. Byłam blisko, obserwowałam i starałam się nie ingerować :-) Julia w dużym skupieniu uczestniczyła w zajęciach z innymi dziećmi, potem wykonała wianek z filcu, a następnie samodzielnie otwarła słomkę i soczek w kartoniku. Ja wiem, że ten soczek to śmieszna sprawa, ale córka nie ma doświadczenia z takimi napojami ;-) Podczas tych zajęć była uważna, skupiona, jak nie wiedziała jak coś zrobić obserwowała innych i potem już radziła sobie sama. Byłam bardzo dumna i jestem spokojna, że moje dziecko jest gotowe na pójście do przedszkola i czerpanie z tego faktu radości.
Podróż powrotna również odbyła się spokojnie.
Bardzo lubię takie eskapady z córką!