Od października dzieci w szkole dostają mleko. Rodzice zostali poproszeni wcześniej o wyrażenie zgody oraz opłacenie mleka smakowego: czekoladowego lub truskawkowego. Wyjaśniłam Julii, że nie chę aby piła mleko, bo uważam, że to nie będzie zdrowe dla niej, a już zupełnie nie w okresie jesienno-zimowym. Pijemy w domu mleko niepasteryzowane i jemy jogurty głównie w okresie letnim oraz zwracamy uwagę na skład tych produktów. Julka przyjęła to normalnie. W zeszłym tygodniu przyszła pierwsza partia mleka do szkoły. Te dzieci, które nie zostały przez rodziców zapisane na mleko smakowe dostały zwykłe mleko w kartoniku. Julia też. Oto relacja mojej córki po powrocie do domu:
"Mamo, ja dostałam mleko zwykłe, bo nie byłam zapisana na smakowe. Wzięłam to mleko, ale wróciłam z nim do pani i pytam czy to jest mleko zwykłe czy UTH. Pani powiedziała, że UHT. No to powiedziałam, że w takim razie ja dziękuję."
Rozmawiamy w domu o jedzeniu, Julia wie skąd pochodzi, jak się je robi. Wie, że jak na półce są różne serki do wyboru to warto przeczyć skład i zdecydować co się chce jeść. Rozumie, że często do jedzenia dodawane są bardzo niezdrowe dodatki. Jej zachowanie w szkole było zupełnie naturalne i świadome, a jednak nie ukrywam, ze zaskoczyła mnie jej dojrzałość. Cieszę się, że nasz styl życia ma wpływ na jej zachowanie, a ona ma na tyle silną wiarę w siebie, że bez oporu potrafi podejmować takie dycyzje :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz